Kolejna rocznica wprowadzenia stanu wojennego w Polsce

Kiedy 13 grudnia 1981 r. Jaruzelski i jego ekipa wprowadziła stan wojenny, niektórzy naiwni uważali, że jest to „mniejsze zło”. Mniejsze, bo przecież Sowieci mogli do Polski wkroczyć i „zrobić z Polski Afganistan”.

A tak, „Polski mundur uratował Polskę od zguby”. Na takie dictum, należałoby odpowiedzieć, że nie ważny był mundur, ale ten, co go nosił i wydawał rozkazy z karabinem w dłoniach. A ten akurat, był nie tylko agentem Moskwy, ale i jej posłusznym i wiernym pachołkiem. I tylko dzięki postawie wielu Polaków, dla których przyjęli motto Józefa Mackiewicza, że „tylko prawda jest ciekawa”, Polska zrzuciła z siebie ciężar zależności od wschodniego sąsiada. O takich ludziach można przeczytać m.in. tutaj.

Dzisiaj, z perspektywy trzydziestu dwóch lat od momentu, kiedy Polska jest wolnym państwem, ocena tamtych lat walki stanowi pole do popisu dla wielu ludzi. Także tych, którzy w tamtym czasie nie uporali się ze swoją postawą i dalej trwali w przekonaniu, że stan wojenny był potrzebny. Nie mogą po tylu latach przyznać się do tego, że wówczas wybrali taką postawę, bowiem była ona dla nich wygodna – nie narażali się na represje, utratę pracy, wyrzucenie ze szkól czy uczelni, odmowę wydania paszportu. Dzisiaj, kiedy tamtych zagrożeń nie ma, łatwo być bohaterem, bo niczym się nie ryzykuje. A co z zachowaniem własnej postawy wobec prawdy? Czy wobec tego pytania, pozostanie odpowiedź – trawa, w rodzaju oj tam, oj tam?

Bernadetta Kruk Manasterska